Brandy

Podniosła się również.
- Wracaj więc do swojego schowka na miotły czy gdzie tam mieszkasz. - powiedziała i kopnęła go w tyłek za to, że nazwał ją truskawką. Miała alergię na truskawki.

Złapał się za upę i potarł ją
- Jesteś czarownicą i masz brodawki na nosie! - powiedział całkiem rozeźlony - Poza tym jesteś u mamy! - rzucił w nią poduszką i szybko pobiegł do drzwi roześmiany. Zachowywał się jak pięciolatek, a to coś nowego?

Miała ochotę rzucić w niego renesansową wazą swojej matki. Powstrzymała się jednak i zamiast tego rzuciła w niego, lalka barbi jej młodszej siostry.
- Nie wracaj tu więcej! - zawołała ze śmiechem i poszła do łazienki, pod prysznic, sama!

- Fajna lalka. Masz Kena? - śmiał się do rozpuku jak głupek trzymając klamkę - Mogę z Tomą pod prysznic?! - krzyknął drapiąc się po głowie

dobra uciek.

No to wygląda, że wylądowali w jej zupełnie opustoszałym domu. Otworzyła drzwi po jakiś 5 minutach. Dziwne, że nie mogła trafić w zamek. Wpuściła go do środka i czekała, aż zrobi z nią co tam chce.

Objął ją w pasie i pocałował. Czekał na jej reakcje, bo mimo iż był pijany, nie chciał nic na siłę. Nie jest gwałcicielem.

Ona jak już cały Manhattan wie była strasznie napalona. Więc z miłą chęcią poddała się pocałunkowi dodając coś od siebie. Popchnęła go jakoś do salonu. Konkretniej na kanapę stojącą w centrum.

Zaczął zdejmować z niej ubranie w szale namiętności, nie przestając całować. A całował jej twarz wszędzie, po powiekach, policzkach, no i malinowych ustach.

/przeczytalam malinowych uszach xd

/xdd.

Poddawała się pocałunkom, usiłując ściągnąć z niego bluzkę, w rezultacie podarła ją nieco.
- Przepraszam. - wymamrotała z niecierpliwym uśmiechem. Niewyżyta!

/ : D

Nie przejął się rozdartą koszulką, był równie napalony jak brandy. Zdarł z niej całe ubranie, tak, że pozostała tylko w bieliźnie. Całował jej dekolt, próbując rozpiąć jej stanik.

Mruczała z przypływu rozkoszy. Szarpała się z jego paskiem od spodni diesel. zrobiła mu malinkę na brzuchu, w końcu to był jej znak firmowy. W końcu pozbyła się jego dżinsów.

Położył, ją na kanapie delikatnie i zsunął jej koronkowe majtki, muskając językiem wewnętrzną stronę jej uda.

Przygryzła wargę i przymknęła powieki. Objęła go w pasie nogami i wciągnęła zapach jego perfum. Miała obsesję na punkcie męskich zapachów.

Był tak napalony, że szybko pozbył się swoich bokserek i zainicjował, czując, że szczytowanie już blisko.

Po krótkim czasie, jęknęła wcale nie prymitywnie. Wbiła paznokcie pomalowane fioletowym lakierem w jego plecy. Orgazm żeby nie było niedomówień ;d.

Błądził rękoma, po jej całym nagim ciele, wykonując płynne ruchy wewnątrz niej. W końcu pocałował ją w usta i opadł obok, dysząc ze zmęczenia.

Ogarnęła ją senność i uczucie zaspokojenia. Pocałowała go w kącik ust i wstała w poszukiwaniu swojej bielizny. Kiedy miała ją już na sobie. Zaproponowała mu żeby poszedł z nią spać do jej sypialni. Nie czekając na odpowiedź powędrowała do swojego pokoju.

On, założył bokserki i powędrował za nią. Otoczył ją ramieniem i zasnęli na jej dużym, wygodnym łóżku.

Oparł się o framugę drzwi i zastukał cicho. Pewnie B. cierpiała n ból głowy dlatego wolał oszczedzic jej dodatkowych cierpien.

Podeszła wolnym krokiem do drzwi. Nie wyglądała najlepiej, dodatkowo dzisiejszy obiad z rodziną ją wykończył. Otworzyła drzwi.
- Heej, wejdź. - powiedziała cicho trzymając się za głowę.

Wszedl do mieszkania i pozwolił sobie rozgościć się. Przyniósł z kuchni szklankę i nalał do niej wody mineralnej, którą przytargał ze sobą.
- Nie wyglądasz dobrze. - powiedział wreczajac jej szklanke. Ujął w dłonie jej twarz i spojrzał na podkrążone oczy

- I tak też się czuję. Przyznaje, że trochę przesadziłam. - powiedziała z lekkim uśmiechem i napiła się wody. - A ty jak spędziłeś wczorajszy wieczór? - zapytała dość podchwytliwie, chciała się dowiedzieć czy to co napisała plotkara było prawdą. Miała nadzieję, że jednak nie.

Podszedł do okna i rozsunął zasłony zwlekając z odpowiedzią. Nie wiedział czy powiedzieć prawdę czy może jednak skłamać. Otworzył szeroko okno, a do pomieszczenia dotarło świeże jesienne powietrze.
- Wróciłem do mieszkania i chyba poszedłem spać - wzruszył ramionami patrząc jej w oczy. Zapalił camela i zaciągnął się - A Ty? ZNaczy się naprawdę straciłaś dziewictwo z tym no...