gen.

dżenewiwowo.

siedziała na czarnej sofie i rysowała coś w szkicowniku grafitem.

Zastukał opierając się o framugę. Przyszedł po te zdjęcie bez żadnego alkoholu zważając na to jaka jest pora dnia. Za to palił malboro

usłyszała pukanie.zerwała się chyba trochę ze szybko bo przy okazji strąciła lewą nogą butelkę z winem z ławy. otworzyła mu drzwi wycierając sobie jakąś przydużą koszulką jej brata mokrą stopę.

- Cześć. Obiecałaś mi zdjęcie - powiedział z kącikowym uśmiechem i zamglonym wzrokiem. Nie spał biedak całą noc. Zgasił papierosa przed wejściem, bo przecież może żenewif nie tolerowała palaczy

kiwnęła głową i zamknęła za nim drzwi.
-zaczekaj chwilę albo jak chcesz to chodź sprawdzę czy jest już ok.bo dopiero niedawno zaczęłam je wywoływać.-powiedziała zbierając kawałki szkła z podłogi

Wyminął zręcznie szkło i z dłońmi w płaszczu rozglądał się po mieszkaniu. WYdał mu się całkiem przyjemny mimo, że wszędzie walały się jakieś fotografie. -
- Ładne mieszkanie - powiedział opierając sie o ściane

-spokojnie nie zależy mi na jakimkolwiek słodzeniu.i tak dam Ci to zdjęcie. chyba,że..-mruknęła i weszła do pomieszczenia obok.-jak znajdziesz gdzieś sobie miejsce to możesz usiąść.-krzyknęła.

Wybrał sobie najodpowiedniejsze miejsce czyli skórzany fotel, z którego uprzednio zdjął biezlizne prawdopodobnie żenewif.
- Chyba, że co? - odkrzyknął pocierając policzek pokryty dwudniowym zarostem

-nic,nic.-krzyknęła do niego bo nadal była w pomieszczeniu bok zwanego inaczej ciemnią,która została zrobiona z łazienki.-musimy chwilę jeszcze zaczekać.-powiedziała wchodząc do pomieszczenia-masz ochotę na coś?-zapytała siadając na bocznym opariu sofy.

Spoglądając na zgrabne ciało G. miał ochotę powiedzieć. Tak, na Ciebie. Można było to wyczytać z jego głupiego uśmieszku.
- Może masz szkocką? - zapytał ostrożnie wyciagając przed siebie stopy.

zignorowała jego głupi uśmieszek choć może jednak nie. może go widziała ale nie chciała nic robić bo wiedziała,że sztuka może na tym ucierpieć tj. zdjęcie bo trzeba je przecież w odpowiedniej chwili wyciągnąć a jeśli nie to. a żenewif jako zagorzała fanka sztuki nie mogła do tego dopuścić.
-coś się chyba znajdzie.-powiedziała dosyć wyraźnie i schyliła się zaglądając pod sofę bo tam ostatni raz ją widziała.

No nie mógł nie spojrzeć na jej pupę kiedy się schylała. Miał ochotę powiedzieć: Hej dziewczyno przestań mnie prowokowa! Odchrząknął tylko znacząco i zaczął skupiać się na jakieś fotografii.

-przykro mi bardzo,ale chyba wypił ją Blais jak był tu ostatnio-zmrużyła oczy i wbiegła do pokoju Blais'a-mam.-krzyknęła będąc jeszcze w jego pokoju.przechodząc przez kuchnie chwyciła tylko jeszcze dwie szklanki i położyła wszystko na stole.

Wstał z fotela, stanął obok niej i wyjął jej szkocką z dłoni. Jak na dżentelmena przystało nalał alkohol do szklanek i podał jej jedną.
- Więc za sztukę - powiedział mając na myśli toast. Stoją tak blisko niej poczuł zapach dziewczyny, który mile go łaskotał w nerwy czuciowe

-sztukę-powtórzyła szeptem i choć miała ochotę się napić nie zrobiła tego.poczuła się odrobinę niezręcznie w każdej chwili mógł wrócić B. dmuchnęła w jego ramie bo miał tam jakiś paproch

Napił sie i odłożył szklankę. CHyba miał dość alkoholu po wczorajszej imprezie o Eddiego.
- Co ze zdjęciem? - zapytal niecierpliwie i sam pognał do ciemni.

weszła tam za nim i stanęła w drzwiach.
podrapała się po karku bo nie wiedziała co powie.
chyba trochę obawiała się jego reakcji.
trzymała kurczowo szklankę i mruknęła tylko coś w stylu "wiedziałam'

- Naprawdę uważam, że chyba nie wierzysz w siebie - powiedział stanowczo patrząc nie tylko na swoje jak i na inne zdjęcia - Masz talent i tyle - uśmiechnął sie obracając sie twarzą do niej wziął ją tak jakoś odruchowo za ręke i spojrzał jej głęboko w oczy - Drzemie w tobie potencjał - powiedział powaznie jakby był jej menadżerem potem się roześmiał, bo zdał sobie z tego sprawę, ale nie puścił jej dłoni

chyba się roześmiała.tak, roześmiała się. i śmiałą się tak dosyć długo nikt zbyt często nie oglądał jej prac raz nawet przez to,że jej przyjaciel wkradł się do ciemni zakończyła się ich znajomość. chyba zrobiło jej się miło ale nadal nie była zbyt pewna siebie. przypuszczam,że zaśmiały się nawet jej oczy.pomachała swoją szklanką i upiła z niej łyka.
-możesz wziąść to zdjęcie i kilka innych jeżeli Ci się podobają.

- Bardzo chetnie. - powiedzial i wziął swoje zdjęcie jak i dwa inne przedstawiające osobę żenewif oraz most brookliński. - Tak na pamiatke. Kto wie moze kiedys te zdjecia beda warte miliony - zasmial się i skierowal sie w strone wyjscia z ciemni - chyba powinienem juz isc

ignorowała tekst o milionach jako nie bardzo kojarzyła się sobie z milionami. jak na razie sprzedawała tylko swoje zdjęcia niszowym gazetą za kilkadziesiąt dolarów,żeby mieć z czego żyć. zamknęła ciemnie i oparła się o jej drzwi.
-jeżeli chcesz czy powinieneś.-uśmiechnęła się miło

- Chyba i jedno i drugie. Powinienem sie w końcu porządnie wyspać. - uśmiechnął się przecierając zaspane oczy. - Więc do zobaczenia żenewif. - powiedział, ale nada stał przed nią uśmiechając się

-do widzenia dżejkobie.-spojrzała się na niego i pokiwała głową.

Cmoknął ją w policzek, ale zaraz potem przesunął powoli swoje wargi i pocałował ją w kącik ust. Potem uśmiechnął się i wyszedł