HardRock Cafe

- Jasne -pokiwała głową - Więc gdzie to sie podziewałaś tyle czasu? - zapytała mieszając łyżeczką w parującej kawie. Wrzuciła kostke cukru i mieszała dalej

- Byłam w Londynie i w najbliższym czasie nie mam zamiaru tam wrócić. Ta pogoda mnie wykończyła. - powiedziała szczerze, wsypując brązowy cukier do swojej kawy. Weszła na stronę plo na swoim sidekick i przeczytała najnowszy wpis. - Ty i Gaspar, hm? - zapytała patrząc na nią z szerokim uśmiechem.

- Tak jakoś - przechyliła głowę na bok zastanawiając się czy to był w ogóle dobry pomysł. Upiła łyk kawy - Dlaczego uciekłaś? Wtedy zaraz po sylwestrze? Lubisz uciekać przed problemami? - zadała mało przyjemne pytanie, ale chaiał po prostu wiedzieć.

- Nie problemami. Miałam szansę i ją spełniłam. Nie byłam w Londynie na wakacjach, byłam na stażu u pewnego projektanta. Dobrze wiesz, że rodzice nie pomagają ma za bardzo, jeśli chodzi o spełnianie cholernych marzeń. - powiedziała unosząc brew. W sylwestra trochę na mieszała, ale to było dawno. Nie chciała znów do tego wracać.

- No tak. Więc witaj w NY - powiedziałą bez większego entuzjazmu stukając paznokciami w filiżankę zdobywając się na szczery uśmiech - Mam nadzieję, że i tu uda CI się rozwinąć swoje talenty

- Coś nie tak? Chyba możesz mi powiedzieć prawdę. Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś byłyśmy dla siebie jak siostry. - powiedziała przyglądając się badawczo S. Czy powinna przeprosić?
/ Nie wiem co mogło zdarzyć się w sylwestra, xd

/ja tez nie. xd caly czas sie nad tym zastanawiam
- Nie \. Teraz jest już wszystko w jak najlepszym porządku. Może poprostu brak mi seksu - zaśmiała się gasząc papierosa w popielniczce.

/ K. podpaliła sukienkę S. xd Albo S. wkurzyła się na K. że ta wyjechała bez słowa pożegnania. Albo zabrała jej chłopaka. Albo nie wiem!

- Przecież masz G. - powiedziała mieszając swoją kawę łyżeczką. Sama nie miała ostatnio za dużo czasu na sprawy związane z miłością itp. Ciągle była zajęta, miała nadzieję, że teraz to się zmieni.

- To nic nie zmienia. Ja lubie hm mocne wrażenia. Wiesz wizyta w nocnym klubie, nieznajomy, tolaeta.. - uśmiechnęłą się szeroko przeciągając się na krześle. To był powód tego, że nie lubiła związków

- Uch, daj spokój. Nie byłam z nikim od pół roku. Dobrze wiem co masz na myśli. - mruknęła, zrezygnowana. Tęskniła za takim życiem o którym właśnie opowiedziała jej S. Potrzebowała odrobiny zabawy.

- W takim razie trzeba coś na to zaradzić - mrugnęła do niej, a jej szare komórki zaczęły pracować na wysoich obrotach. Już wiem co się stało w sylwestra. Kelsey podrywała jej ojca czy coś zaczęła się z nim umawiać xd

to przyszedł sobie i zamówił herbate z rumem, a co się będzie.
[one są uczennicami w szkole, czy co? xd]

ha ha xd. Może być, ważne że jest drama. ;x
- Taak, koniecznie musimy iść razem do klubu. Mamy dużo czasu żeby nadrobić stracony czas. - oznajmiła jej i spojrzała na chłopaka, który przed chwilą wszedł.

[są są]
Podążyła za wzrokiem K.
- Hm a co powiesz o tym? Co do klubu.. Przydała by mi się końska dawka alkoholu - zaśmiała sie poprawiając włosy i pocieraąc policzek

spojrzał na dziewczyny, cnie i mrugnął do nich! na podryw poszedł, hrhrrrr.
o i zaczął pić swoją rumową herbate!

- Mi również, mam ochotę na najdroższego drinkaa jaki mają. - powiedziała ziewając, nie spała pół nocy mimo to nadal miała energię na dobrą zabawę.

Mrugnęła też do niego mając wrażenie, że skądś go zna.
- Ja mam ochotę na krwawą mary. Nie piłam tego całe wieki! - zaśmiała się roztrzepując grzywkę

dobra ej, uznał, ze podejdzie. no bo w koncu on jest tu facetem!
-cześć dziewczyny-usmiechnął się do nich, cnie. zalotnie!

- cześć, idziesz z nami do klubu. - oznajmiła do chłopaka, który właśnie podszedł.

-jasne!-miał ochote sie najebać, no w kawiarni, troche trudno. ale usiadł i pił nadal rumową!-a gdzie sie wybieracie?

- Hm 40/40 ten klub będzie odpowiedni. - powiedziała wstając od stolika, bo na co tu dłuzęj czekać.

Wstała ubrała swój płaszcz i chwyciła teczkę.
- Chodźmy. - powiedziała idąc w stronę drzwi.

-skoro tak mowisz!-postawil pusty kubek na stole i tez wstał, wygładzając jeansy!