Liczba postów : 77 Age : 32 Skąd : marseille/ londres Reputation : 0 Registration date : 06/11/2008
Temat: Re: Główna ulica Pon Lis 10, 2008 3:39 pm
Skinęła głową, częstując się. Był to brzydki nałóg, który chciała rzucić, ale zawsze tłumaczyła się, że od czasu do czasu nie zaszkodzi. - opowiedz mi lepiej jak było w Londynie, czy gdzie tam jeszcze podróżowałeś.
jacob
Liczba postów : 52 Age : 34 Skąd : NYC Reputation : 0 Registration date : 09/11/2008
Temat: Re: Główna ulica Pon Lis 10, 2008 3:44 pm
- W Londynie zabawiłem zaledwie tydzień. Wizyta czysto rodzinna więc niezwykle nudna. Poza tym Anglia jest taka snobistyczna. - powiedział przygryzając kocówkę skręta - Głównym punktem mojej podróży był kraj kwitnących wiśni. - uśmiechnął się na samą myśl o tej przyjemnej wycieczce jak i również pewnej japonce. - Musisz się tam kiedyś wybrać. Albo lepiej. Zabiorę cie tam - powiedział przystając na chwilę koło żółtego hydrantu
anique
Liczba postów : 77 Age : 32 Skąd : marseille/ londres Reputation : 0 Registration date : 06/11/2008
Temat: Re: Główna ulica Pon Lis 10, 2008 3:49 pm
Pomyślała, że japonki są strasznie niskie i prawie wszystkie identyczne, jakby jego uśmiech zdradzał wszystko. - Anglia jest snobistyczna, co nie zmienia faktu, że uwielbiam ten kraj - powiedziała, bo w końcu większość swojego życia spędziła właśnie tam. - Japonia? Brzmi kusząco - dodała jeszcze, zaciągając się.
jacob
Liczba postów : 52 Age : 34 Skąd : NYC Reputation : 0 Registration date : 09/11/2008
Temat: Re: Główna ulica Pon Lis 10, 2008 3:52 pm
- Ktow ie może zabierzemy ze sobą twoją mame - powiedział z uśmiechem, ale widząc krzywą minę anik dodał, że to był oczywiście żart. Chooociaż. Jej mama była młoda i całkiem pociągająca jak na swój wiek - Odezwę się jeszcze, a teraz wybacz interesy czekają - uśmiechnął się tajemniczo pocałował ją w policzek i uciekł
anique
Liczba postów : 77 Age : 32 Skąd : marseille/ londres Reputation : 0 Registration date : 06/11/2008
Temat: Re: Główna ulica Pon Lis 10, 2008 3:54 pm
Dokończyła palić i ruszyła w stronę domu, taszcząc ze sobą kupiony wcześniej wazon. Dżentelmeni.